W końcu...
...zaczynam opowieść o naszym małym domku.
Zaczynając historię muszę wspomnieć o jednej ważnej rzeczy, jestem córką inwestorów, która podjęła się zadania opisania całej szalonej historii budowy domu.
Jak już widać projekt został wybrany, będzie to Dariusz Mały od zespołu projektantów Dobre Domy. Dariusz (bo tak będę nazywać przyszły dom) jest marzeniem moich rodziców, którzy w końcu zamienią je w realizowane plany. Tak naprawdę to również marzenie moje i mojej siostry, chociaż obie jesteśmy już dorosłe i możliwe, że będziemy krótko w nim mieszkać, nie możemy się doczekać kiedy w końcu się tam przeprowadzimy. Kończe już to rozwodzenie się, a zaczynam prawdziwą opowieść pełną wielu pozytywnych (czasami troszeczkę mniej) emocji w naszym życiu.
DZIAŁKA. to piękny, ale wymagający kawełek ziemi o pow. 9 arów. Wymagający dlatego, że znajdują się tam "wzgórki i pogórki", było trochę drzewek, ale dzsiejszy jej stan jest już przygotowany pod budowę dariusza. A poniżej kilka zdj transformacji działeczki :)
Tak wyglądała na samym początku prac.
A tak wygląda szczęśliwy Tato-inwestor, który sam stworzył domek na narzędzia ze zdjęcia i właśnie jest po napełnieniu mausera wodą, a w trakcie podlewaniem drzewek i wszystkiego w około :D